ANGLIA

Stół. Stół angielski ma pewną specyfikę, która dotyczy nie tylko nawyków kulinarnych. Pan i pani domu zasiadają u jego szczytów tak, że zamiast czterech jest osiem miejsc honorowych. Widelce układa się nie jak we Francji (zębami w dół), ale jak w Polsce – zębami w górę. Na lewo od dużego talerza stawia się talerzyk na pieczywo. Kieliszki są nieco odsunięte od talerza. Widelec trzyma się zawsze w lewej ręce, trzymanym w prawej ręce nożem kroi się potrawy lub pomaga się nim sobie w nakładaniu ich na widelec. Łyżki do zupy są okrągłe. Do ust przykłada się je zwrócone bokiem. Rąk nie trzyma się na stole – w przerwach w jedzeniu należy złożyć je na kolanach. Podczas posiłku w gronie przyjaciół pan domu może pokroić na stole podaną już sztukę mięsa. Przyprawy – sól, pieprz, musztardę czy ketchup – ustawia się na stole. Ser podaje się na ogół po deserze.

Pod koniec wystawnego posiłku gospodyni zabiera panie ze sobą, proponując im, by poświęciły chwilę na poprawienie makijażu. W tym czasie gospodarz zaprasza panów do salonu na kieliszek alkoholu. Kobiety i mężczyźni spędzają część czasu osobno. Zaproszone na kolację panie ubierają się w Anglii bardzo odświętnie.

Śniadanie uważane jest za pełny posiłek i nikt nie zasiada do niego w niedbałym stroju.

Otrzymując zaproszenie na weekend lub dłuższy pobyt w angielskim domu, należy zdawać sobie sprawę, że gospodarze pozostawiają gościowi pełną swobodę i nie organizują mu dnia, co nie jest oznaką braku zainteresowania czy nieuprzejmości, ale właśnie – kurtuazji. Zwyczaj nakazuje pojawić się z upominkiem, po wyjeździe zaś przesłać list zwany „bread and butter letter”, chyba że gości łączą z gospodarzami bardzo zażyłe stosunki.

Puby przeznaczone są przede wszystkim dla mężczyzn. Zwykle lokal składa się z baru dostępnego dla wszystkich: „private bar”. Zwyczajowo klienci obsługiwani są nie przy stolikach, ale przy barze i płacą bezpośrednio po realizacji zamówienia, nie zostawiając napiwku. Ściśle przestrzegana niegdyś segregacja płci zaczyna zanikać, odkąd kobiety podjęły pracę zawodową. Natomiast dzieci nie mają wstępu do pubów.

Korespondencja. Uprzejmościowe zwroty i formuły kończące list są bardzo proste (znacznie prostsze niż we Francji). Zależnie od stopnia zażyłości pisze się: „yours truły”, „yours sincerely”. Zaczynamy od słów: „Dear Mrs. Smith” lub „Dear Sir” (nie: „Dear Mr.”).

Na ulicy. Wspomnijmy o postawie obywatelskiej Anglików. Uprzejmość stosunków międzyludzkich, poszanowanie zasad sprawiają, że miasto i ulica stały się w tym kraju miejscem wymiany uprzejmości i nie przypominają dżungli, jaką ujrzeć można w wielu innych krajach. Piesi przechodzą przez jezdnię po pasach. Oczekujący w kolejkach są cierpliwi i zdyscyplinowani, toteż nic nie irytuje Anglika bardziej niż przepychanie się i próby zyskania na czasie kosztem innych (zjawisko często spotykane wśród niecierpliwych Francuzów).